środa, 23 grudnia 2015

77. Owsiane placki z rodzynkami

Dzień dobry :)
Przygotowania do świąt idą pełną parą. U babci ciasta już gotowe, oczywiście byłam testerem pysznego makowca i ulubionego sernika. Za każdym razem wychodzi trochę inny i za każdym razem mówię, że lepszego nie jadłam. Nie wiem jak wszystkie babcie robią takie wspaniałe serniki! Ja niestety talentu do pieczenia nie odziedziczyłam. 
Dziś czeka mnie lepienie pierogów i uszek z moją mamą. I ostatnie drobne zakupy. 
Z jednej strony nie mogę doczekać się jutrzejszej kolacji, z drugiej jednak czuję ogromny smutek. To pierwsze święta, kiedy nie jesteśmy już w komplecie. Myślami jednak jestem cały czas z tatą i wiem, że on nie chciałby niczyjego smutku. 

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam od placków owsianych z rodzynkami polanych jogurtem truskawkowym z malinami, makiem i kokosem. Nie lubię sytuacji, gdy w lodówce jest za dużo jedzenia. Wtedy ciężko mi się zdecydować od czego zacząć dzień. Po długich namysłach zrealizowałam swój pomysł i wyszło smacznie. Nie mogło być inaczej, placki nigdy nie zawodzą :) 

Składniki:
3 łyżki płatków owsianych 
Jajko
Ok. 100 ml mleka
Pół łyżeczki sody oczyszczonej
Szczypta soli
2 łyżki rodzynek
Dowolny jogurt do polania placków
Łyżeczka maku
Łyżeczka płatków kokosowych
Wiórki kokosowe
Płatki migdałów 
Maliny
Jabłko

Płatki miksujemy na gładką masę z jajkiem, mlekiem, sodą i solą. Na końcu mieszamy ciasto z rodzynkami. Patelnię rozgrzewamy (ja nie dodałam tłuszczu bo moja patelnia nie przywiera), i smażymy placuszki (2 łyżki ciasta na placka, ciasto powinno być płynne). Gdy pojawią się "dziurki" przewracamy placki na drugą stronę. Nasze placki polewamy jogurtem, posypujemy makiem, na wierzchu kładziemy maliny i posypujemy wiórkami kokosowymi i płatkami kokosa. Ja podałam z jabłkiem. 






Życzę wszystkim spokojnych i radosnych świąt w gronie najbliższych! Buziaki.


wtorek, 22 grudnia 2015

76. Płatki ryżowe na herbacie różanej z musem malinowym

Witajcie! 
Pierwsza notka od dłuższego czasu pisana z domu. Nie mam za bardzo czasu, bo muszę nacieszyć się domem rodzinnym. Naskrobię coś tu już jutro. Liczę na wyrozumiałość :)

Dziś na śniadanie płatki ryżowe gotowane na herbacie o smaku dzikiej róży z gorącym musem malinowym, kiwi i bakaliami.

Składniki:
4 łyżki płatków ryżowych
Szklanka herbaty o smaku dzikiej róży
Słodzidło
Garść malin
Bakalie, u mnie migdały, orzechy ziemne, żurawina
Wiórki kokosowe

Herbatę zalewamy szklanką gorącej wody. Gdy herbata się zaparzy, przelewamy ją do garnuszka, słodzimy (u mnie 2 pastylki słodzika) i wsypujemy płatki. Gotujemy do zgęstnienia.
Maliny wrzucamy do rondelka, gotujemy chwilę a później gnieciemy maliny widelcem.
Bakalie siekamy. Płatki przekładamy do miseczki, układamy na wierzchu kiwi, dodajemy mus malinowy, posypujemy bakaliami.






poniedziałek, 21 grudnia 2015

75. Trójkolorowa bomba białkowa czyli serek wiejski z owocami

Witam was.
Dziś naprawdę wpis na szybko. Dopiero wróciłam z kolokwium z matematyki. Oszczędzę szczegółów, najogólniej rzecz biorąc poszło beznadziejnie. Jakbym już nie miała wystarczająco dużo rzeczy do poprawy w sesji :) Teraz muszę zabierać się za naukę fizyki, jakie to szczęście, że to już ostatnie kolokwium w tym roku. Cieszę się jak małe dziecko, że jutro już będę w domu.

Dziś na śniadanie serek wiejski, kakaowy, jagodowy i naturalny. Dużo cennego białka na początek dnia. Do tego plastry jabłka, maliny mrożone, kiwi, orzechy włoskie, wiórki kokosowe i inne bakalie. Przepis wydaje mi się tu być zbędny, po prostu zmiksowałam blenderem 200 g serka wiejskiego lekkiego ze 100 g jogurtu naturalnego i jedną pastylką słodzika. Podzieliłam na 3 części, do jednej dodałam kakao, do drugiej jagody a ostatnią zostawiłam bez dodatków.



niedziela, 20 grudnia 2015

74. Pudding jęczmienny z syropem miodowym

Witajcie! 
Nim się obejrzałam już niedziela. Te dni tak mi szybko uciekają. Człowiek nie zdąży dobrze odpocząć a tu już poniedziałek. Na szczęście tylko 2 dni i wolne. Jutro czeka mnie poprawa kolokwium z matematyki i po obiedzie muszę się zabrać za naukę. 
Chodzą za mnie od jakiegoś czasu kopytka, a że lodówka świeci pustkami to dziś będzie moje pierwsze podejście do tych klusek. Znając mnie będę się denerwować, że mi coś nie wychodzi, ale satysfakcja, że mi się udało je zrobić mi to wszystko zrekompensuje.  

Wczoraj byłam świadkiem gotowania pysznych potraw przez uczestników ostatniej i przedostatniej edycji Masterchefa. Zawsze ciekawiło mnie to, jak dania zrobione przez uczestników smakują i czy naprawdę zawsze są aż tak dobre. W sumie to co spróbowałam przeszło moje oczekiwania. Miałam okazję spróbować grillowanego oscypka z konfiturą z karmelizowanej cebuli, z dodatkiem owoców i słodkiego wina. Wszyscy ludzie się nim zachwycali i każdy pytał o przepis na tę konfiturę. Nie dziwota, była tak dobra, że nie mogłam nie wziąć dokładki. 
Następnie spróbowałam zupy na wędzonce. Sami kucharze porównywali tę zupę do żurku. Smak był bardzo zbliżony. Było kwaśno i pysznie, chociaż fanką zup nie jestem. Podano ją z keksem śmietany 18-procentowej i świeżym tymiankiem. Pomimo, że wczoraj pogoda była wspaniała jak na tę porę roku, to parę łyżek takiej gorącej zupy było jak znalazł. Nie muszę nikomu mówić, że od stania w jednym miejscu człowiekowi robi się po prostu zimno. 
Na deser przygotowano pudding jaglany z miodem i rodzynkami. To on był dziś dla mnie inspiracją, szczególnie, że dopiero wczoraj sobie uświadomiłam jak dawno nie jadłam puddingu jaglanego! Jak na złość okazało się, że jaglanki brak w moim domu, jednak na ratunek przyszła kasza jęczmienna. Pudding wyszedł bardzo dobry i dzięki dodaniu miodu i cynamonu był bardzo aromatyczny. Ja jednak dodałabym odrobinkę więcej soli, ale to taka uwaga ode mnie, hehe. 
Cały czas na stole była gama przeróżnych wędlin i na odwiedzających czekało świeże, pełnoziarniste pieczywo ze smalcem. Nie lubię smalcu, ale mój Bartek kazał mi spróbować. Jako małe dziecko uwielbiałam wiele rzeczy, których dziś nie jem i jedną z nich był właśnie smalec. Jednak to nie do końca są moje smaki :)
Uczestnicy byli bardzo mili i chętnie odpowiadali na wszystkie zadawane im pytania. Również nie obyło się bez zdjęć, niestety wyglądam na nich delikatnie mówiąc źle. Cały czas Adaś powtarzał, że dzięki masterchefowi zmieniło się jego życie i że trzeba próbować swoich sił! Na miłe zakończenie pojawił się niespodziewany gość, a mianowicie pani Janinka. Chyba każdy kto śledził poczynania uczestników ostatniej edycji zna tą miłą panią. O 15 miało nastąpić krojenie prosiaka ale postanowiłam, że nie będę na to patrzeć :P 
Podsumowując, było to bardzo miło spędzone popołudnie. W Łodzi zdecydowanie częściej powinny być organizowane tego typu eventy, bo jest masa ludzi, którzy interesują się gotowaniem, chcieliby się dowiedzieć czegoś nowego i chętnie spróbowaliby potraw przyrządzonych przez uczestników. 
Grillowany oscypek z konfiturą z
 karmelizowanej cebuli 
Pudding jaglany z miodem i rodzynkami
Zupa na wędzonce 
Adaś Kozanecki nakłada pudding :)

Z Panią Sylwią Malinowską :)

Cały stół wędlin!

Składniki:
3 łyżki kaszy jęczmiennej
Pół szklanki mleka
Pół szklanki wody
50 g chudego twarogu
Cynamon
Sól
Słodzidło
Szczypta gałko muszkatołowej
Mielone goździki 
Łyżka miodu
Żurawina suszona

Maliny
Kiwi
Jabłko
Migdały 
Orzechy ziemne
Granola

Kaszę gotujemy w wodzie i mleku z dodatkiem cynamonu, szczyptą mielonych goździków (można dodać zwykłe goździki i pod koniec gotowania je wyjąć), solą, szczyptą gałki muszkatołowej i ze słodzidłem (u mnie słodzik). Gdy kasza wsiąknie cały płyn a będzie jeszcze twarda, trzeba dodać albo wody albo mleka. Miód mieszamy z żurawiną i dodajemy łyżkę wody. Ugotowaną kaszę studzimy po czym blendujemy ją na gładki krem. W razie potrzeby można dodać więcej cynamonu. Przekładamy do miseczki, polewamy odrobiną naszego syropu miodowego, podajemy z owocami i bakaliami. Ja podałam z kiwi, malinami, jabłkiem, orzechami ziemnymi niesolonymi, migdałami i odrobiną granoli. Całość polałam syropem miodowym.






Wartość odżywcza: 370 kalorii, 4 g tłuszczu, 69 g węgli, 17 g białka

sobota, 19 grudnia 2015

73. Naleśniki pełnoziarniste z twarożkiem oreo i lodami śmietankowymi

Cześć kochani!
Dziś notka na szybko, ponieważ zaraz muszę ogarnąć swoją facjatę i w końcu przebrać się z piżamy. Dzisiaj na śniadanie coś wyjątkowego a mianowicie naleśniki. Ale nie byle jakie! Było bardzo słodko i pysznie. Raz nie zawsze, od czasu do czasu można sobie pozwolić na coś mniej "fit" ;) Sama nie jestem fanką ciastek Oreo i naprawdę nie rozumiem ich fenomenu, ale jako dodatek to innych rzeczy sprawdzają się super. Gdy połączy się ciastka z lodami śmietankowymi wychodzi tak wspaniały deser, że ciężko opisać to słowami. Tak czy siak, nie miałam co zrobić z niewykorzystanymi ciastkami i lodami, więc posłużyły mi jako dodatek do naleśników. 

Składniki (2 porcje, 4 naleśniki)
5 łyżek mąki pełnoziarnistej pszennej
Jajko
ok. 200 ml mleka
Szczypta soli 
Cynamon
mielone goździki
200 g chudego twarogu
2 ciastka Oreo
3 gałki lodów śmietankowych 
Kiwi
Parę malin
Parę orzechów

Twaróg łączymy z 80 ml mleka i gałką lodów śmietankowych do uzyskania gładkiego kremu. Dodajemy pokruszone ciastko oreo. Mąkę łączymy z jajkiem, resztą mleka, solą, cynamonem i szczyptą mielonych goździków (można pominąć) i miksujemy mikserem do uzyskania ciasta naleśnikowego. Smażymy naleśniki na patelni bez tłuszczu, około 2 minuty z każdej strony (na małym ogniu). Na usmażonego naleśnika nakładamy twarożek, składamy na pół, powtarzamy czynność i składamy naleśnik w kopertkę. Obok kładziemy gałkę śmietankowych lodów. Całość posypujemy orzechami, malinami i pokruszonym ciastkiem. Ja dodatkowo podałam z kiwi.

Jeżeli lubimy bardzo słodkie rzeczy, do twarożku można dodać coś do posłodzenia, ale polecam tylko osobom, które mają wysoką tolerancję na cukier ;) Można do twarożku dodać więcej ciastek, ja niestety nie miałam w zapasie. Całość można również polać nutellą. 




Wartość odżywcza: 520 kalorii, 15 g tłuszczu, 65 g węgli, 32 g białka

Miłej soboty <3



piątek, 18 grudnia 2015

72. Gotowane jabłko nadziane puddingiem gryczanym z jagodami i orzechami włoskimi.

Witajcie!
Tytuł posta wyjątkowo długi ponieważ nie mam pomysłu jak w skrócie opisać to, co znalazło się na talerzu. Samo gotowane jabłko? Nuda. W ten piątek w końcu spałam do której chciałam. Poza tym wstałam bez pomocy mojego przyjaciela budzika, który każdego ranka doprowadza mnie do szału. Od samego rana miałam co robić- sprzątanie, małe zakupy, gotowanie. Po wczorajszym lenistwie należało mi się trochę wysiłku, by ogarnąć swoje cztery kąty. 
Swoją drogą zrobienie w spokoju zakupów w okresie świątecznym graniczy z cudem. O ile kocham ryby, tak karpia nie mogę przełknąć. Teraz jak na złość wszędzie w sprzedaży te oto ryby i wszędzie unosi się ich okropny smród! Najbardziej śmieszą mnie sytuacje, gdy jestem na zakupach w większym sklepie a ludzie mają owe karpie w wózkach na zakupy. Nie muszę chyba mówić, że widok jeszcze żywego karpia w reklamówce, który rzuca się po całym wózku jest co najmniej komiczny. 

Pomysł na dzisiejsze śniadanie powstał zupełnie przypadkiem. Miałam niecałe pół woreczka kaszy gryczanej, która leżała sobie już ponad 2 tygodnie i czekała na wykorzystanie. Miałam ją wyrzucić, bo mijały dni a pomysłu na śniadanie z kaszą brak. Ale stop, przecież ja nie wyrzucam jedzenia. Jabłko też już nie było pierwszej świeżości, więc działamy. Będzie smakować albo nie będzie, raz kozie śmierć. Ale to nie mogło mi nie smakować, ponieważ kocham jabłka, kocham cynamon i kocham kaszę. To co powstało przeszło moje najśmielsze oczekiwania. Dawno nie jadłam tak dobrego śniadania, naprawdę. Kolejny raz potwierdza się, że to co powstaje przypadkowo, smakuje najlepiej. 

Składniki:
Jabłko
Cynamon
Ok. 40 g kaszy gryczanej
30 ml mleka
Miód
Sól
Jagody (u mnie ze słoiczka)
Orzechy włoskie
Łyżeczka granoli 
Żurawina
Listki mięty do dekoracji

Parę malin
Kiwi
Mandarynka

Jabłko dokładnie myjemy i wykrawamy starannie gniazdo nasienne tak, by powstała dosyć duża dziura.Uwaga: nie można uszkodzić spodu jabłka. Nastawiamy wodę w garnku, dodajemy cynamon i gotujemy w niej nasze jabłko, aż zmięknie(około 10 minut). Po tym czasie wyciągamy jabłko na talerzyk. Łyżeczką wybieramy resztę miąższu ze środka(nie wyrzucamy go), uważając by nie uszkodzić skórki jabłka. Kaszę gotujemy w niedużej ilości osolonej wody. Gdy będzie już gotowa, dodajemy miód i czekamy chwilę, aż ostygnie. Kaszę miksujemy na gładki krem z miąższem jabłka i odrobią mleka. Nadziewamy naszym puddingiem jabłko. Na wierzchu kładziemy jagody, orzechy włoskie, granolę, żurawinę, maliny i miętę. Całość posypujemy dodatkowo cynamonem i polewamy miodem. Ja podałam z mandarynką i kiwi.  






Wartość odżywcza: 390 kalorii, 9 g tłuszczu, 74,5 g węgli, 9 g białka

czwartek, 17 grudnia 2015

71. Pudding chia z musem bananowym, malinami, bakaliami i gorzką czekoladą.

Co za dzień.
Nie wiem czy tylko mi tak przeszkadza dzisiejsza pogoda, ale ja dziś jestem noł lajfem. 
Albo inaczej. Gdy się położyłam po powrocie do domu na łóżku stwierdziłam, że w sumie mi tak dobrze i nie widzę potrzeby, by robić dziś coś konstruktywnego. Tak więc mój leń trwa już przeszło 2 godziny i nie sądzę, by do końca dnia coś się zmieniło. Wychodzę jednak z założenia, że człowiekowi czasami potrzeba takiego popołudnia. Kubek ciepłej herbaty, parę kostek gorzkiej czekolady i pożeracz czasu czyli laptop. Dziwię się skąd znalazłam siłę by iść na dzisiejszy wykład z matematyki, przecież mogłam się odwrócić i spać dalej, skoro i tak już zaspałam na wcześniejsze zajęcia. Dobrze, że tak się stało, bo w przeciwnym razie leżałabym cały dzień. 
Są jednak plusy dzisiejszego poranka. Wstałam, było jasno i miałam trochę więcej czasu, by przygotować sobie śniadanie. Dziś jadłam pudding chia z malinami, jagodami i bakaliami a do tego mus bananowy z dodatkiem masła orzechowego. By było jeszcze smaczniej, posypałam całość startą kostką gorzkiej czekolady.Niebo w gębie! Nie wiem nawet kiedy zawartość słoiczka zniknęła. Drugi raz z tymi cudownymi nasionkami a ja chcę więcej! Muszę uzupełnić moje zapasy, bo właśnie wykorzystałam ostatnie 2 łyżki chia. Swoją drogą wypadałoby też zaopatrzyć się w orzechy ziemne, bo dziś wygrzebałam ostatnią łyżeczkę mojego masła ze słoiczka. 

Wczoraj zmieniłam szablon bloga. Nie jest on mojej roboty, bo za nic w świecie nie potrafię ogarnąć wszystkich funkcji na bloggerze. Uważam jednak, że blog wygląda tak jak powinien. Jest kolorowy, czytelny i wygląd pasuje do tematyki :)

Składniki:
2 łyżki nasion chia
Ok. 200 ml mleka
Słodzidło
Garść malin
Parę jagód (u mnie ze słoiczka)
Mały banan
Łyżeczka masła orzechowego
Kostka gorzkiej czekolady
Bakalie (orzechy nerkowca, żurawina, orzechy włoskie, migdały)
Listki mięty do dekoracji

Nasiona zalewamy mlekiem, dodajemy coś do posłodzenia, wszystko mieszamy i odstawiamy najlepiej na całą noc. Nasiona trzeba chociaż raz zamieszać. 
Banana kroimy na mniejsze kawałki i rozgniatamy widelcem razem z masłem orzechowym. 
Czekoladę trzemy na tarce o małych oczkach. 
Na spód kładziemy mus bananowy, na niego wykładamy nasiona chia. Dekorujemy jagodami, malinami, bakaliami i całość posypujemy startą czekoladą. Dekorujemy listkami mięty. 





Wartość odżywcza: 390 kalorii, 15 g tłuszczu, 50 g węgli, 14 g białka






wtorek, 15 grudnia 2015

70. Serek wiejski z owocami, bakaliami i granolą.

Witajcie w tą lepszą połowę dnia.
Dziś na śniadanie serek wiejski, prosto i szybko. Nikt przecież nie powiedział, że musi on być nudny. Sama nie lubię serka wiejskiego z warzywami, nie pytajcie dlaczego, po prostu. Jedynym tolerowanym wieśniakiem jeżeli chodzi o wytrawną wersję jest ze szczypiorkiem. Nigdy nie zrozumiem, jak można go łączyć np. z pomidorem. Pomyśleć, że sama kiedyś praktycznie codziennie jadłam go... z ogórkiem kiszonym.
Do wiejskiego z owocami też musiałam się przełamać, bo nie będę ściemniać ale smakuje mi on najbardziej solo. Do tego najlepiej, by nie miał w sobie praktycznie w ogóle śmietanki a same grudki. Wtedy jestem w niebie. 
Dzisiaj ciężko było mi wstać z łóżka, szczególnie, że od rana lał deszcz i dzień zaczynałam matematyką. Dlatego postawiłam na coś szybkiego. Wszystko po to, by chociaż minutę dłużej pospać.  Wybór był prosty, gdyż nie mam dużego asortymentu jeżeli chodzi o nabiał. No, przynajmniej na chwilę obecną, gdy w lodówce 3/4 miejsca zajmują słoiki. 

Składniki:
150 g serka wiejskiego lekkiego 
Garstka granoli
Garść malin
Mandarynka
Kiwi
Łyżeczka masła orzechowego
Łyżka bakalii
Wiórki kokosowe
Parę listków mięty

Serek przekładamy do jakieś miseczki lub na talerzyk, owoce kroimy w kostkę (pomijając maliny), po czym układamy je na serku. Na środku kładziemy łyżeczkę masła orzechowego, posypujemy bakaliami.





Wartość odżywcza: 395 kalorii, 16 g tłuszczu, 43 g węgli, 22 g białka



poniedziałek, 14 grudnia 2015

69. Owsianka z malinami, jagodami i płatkami migdałów.

Witajcie!
Dziś poniedziałek, jak na nienawidzę tego dnia. Najgorszy moment jest wtedy, gdy o 6 rano bezlitośnie zaczyna wyć budzik. W każdy inny dzień tygodnia jest praktycznie tak samo, ale mimo wszystko poniedziałek jest najgorszym z najgorszych dni.
Dzisiaj jednak poniedziałek nie był aż tak zły, bo pozwoliłam przedłużyć sobie weekend o jeden dzień. Leniwe śniadanie przed telewizorem, leżenie pod kołdrą do 12 godziny, coś wspaniałego! Jednak mój weekend właśnie dobiega końca, czekają mnie jeszcze całe 3 dni wstawania o 6 rano, brzmi super.
Teraz gdy to piszę, jem właśnie pierwszy raz w życiu zrobione jajko w koszulce (całe życie nienawidziłam płynnego żółtka) i na samą myśl o dniu jutrzejszym robi mi się źle. Szczególnie, że czekają mnie 4 godziny matematyki. Pomijam fakt, że fizyka nie została przeze mnie ruszona i kolokwium musi poczekać na inny termin :)

Dziś najprostsze śniadanie z możliwych. Czym dłużej zastanawiałam się co mogę zjeść, tym bardziej odechciewało mi się kombinowania. Stanęło na zwykłej, gorącej owsiance z malinami, gotowanej na mleku. Każdy wielbiciel owsianki rozumie, że czasami nachodzi ochota na owsiankę najprostszą z najprostszych. 

Składniki:
4 łyżki płatków owsianych 
200 ml mleka
Pół łyżeczki cynamonu 
Szczypta soli
Garść malin
Parę jagód (u mnie ze słoiczka)
Łyżka płatków migdałów
Łyżeczka miodu
Wiórki kokosowe do posypania

Mleko wlewamy do rondelka, wsypujemy płatki, dodajemy cynamon i całość doprawiamy delikatnie solą. Gotujemy do napęcznienia płatków i zgęstnienia całej owsianki, to jest około 4-5 minut na małym ogniu. Przekładamy owsiankę do miseczki, na wierzchu kładziemy maliny i jagody, posypujemy migdałami i wiórkami kokosowymi. Całość polewamy miodem.




Wartość odżywcza: 360 kalorii, 7 g tłuszczu, 60 g węgli, 13,5 g białka


niedziela, 13 grudnia 2015

68. Owsiany mug cake z ricottą i maliami

Witajcie! 
Pogoda za oknem paskudna, aż człowiekowi nic się nie chce. Powinnam zająć się nauką, bo data kolokwium z fizyki zbliża się wielkimi krokami. O zgrozo, to już we wtorek. Jednak jak jest nie muszę nikomu mówić. Robię wszystko, tylko by nie usiąść nad zeszytem. Znając mnie, cały dzień minie a ja spędzę go na leniuchowaniu. Uroki niedzieli. 
Wiecie co? Przed studiami nie myślałam, że tęsknota za domem rodzinnym będzie tak duża. Myślałam, że jeżeli już w szkole średniej praktycznie nie było mnie w domu to studia nie będą dla mnie wyzwaniem. Myliłam się ogromnie. Jeżeli wiem, że przyjadę na weekend do domu to już od początku tygodnia odliczam dni. Czuję tu taki spokój, nie stresuję się tym, że muszę jutro wstać i iść na uczelnię, że muszę posprzątać, że wypadałoby zrobić jakieś zakupy...I tylko gdy nadchodzi niedziela wieczór, gdy muszę wsiąść w środek transportu i jechać do siebie, pożegnać się z mamą, ogarnia mnie ogromny smutek. Nie wiem czemu tak jest. Przecież kiedyś marzyłam o takiej wolności, samodzielność i o tym, że każdą decyzję będę podejmować sama. Czy tylko ja tak mam?

Dziś na śniadanie cynamonowy mug cake przekładany serkiem ricotta, z malinami i miodem.
Prawie zawsze gdy jestem w domu robię coś w mikrofalówce, najczęściej właśnie ciacho z mikrofalówki. Swojej się jeszcze nie dorobiłam, jednak nie jest ona mi niezbędna.
Jest to przepis uniwersalny, do masy można dodać wszystko, co nam się podoba; siemię lniane, słonecznik, żurawinę, rodzynki, orzechy, więc mamy wolną rękę. Niestety to ostatni dzień, gdy mogę zrobić dobre jakościowo zdjęcia, bo kończy się moje spanie do 9 ;) 

Składniki
3 łyżki płatków owsianych
Łyżka mąki pełnoziarnistej
Jajko
Ok. 100 ml mleka
Łyżka słonecznika
Pół łyżeczki cynamonu
Łyżeczka miodu
80 g serka ricotta
Szczypta soli
Płaska łyżeczka proszku do pieczenia/ sody oczyszczonej

Pół banana, kiwi, garść malin, wiórki kokosowe

Płatki, mąkę, jajko, 70 ml mleka, cynamon, słonecznik, sól, proszek do pieczenia łączymy do połączenia się składników. Jeżeli lubimy bardzo słodkie rzeczy, możemy dodać miód, jednak na końcu polejemy nim nasze ciacho, więc można pominąć ten krok. 
Masę przekładamy do szklanej miseczki bądź kubka. Ważne, by naczynie było odporne na wysoką temperaturę.  Ja użyłam zwykłej bulionówki. Wkładamy nasze ciacho do mikrofalówki na około 2,5-3,5 minuty, zależy od mocy waszej mikrofalówki. U mnie to 3 minuty.
Gdy ciacho jest gotowe, odwracamy miseczkę i wykładamy na talerzyk. Po lekkim ostygnięciu ostrym nożem kroimy w poprzek ciacho, na każdą warstwę kładziemy ricottę wymieszaną z odrobiną mleka(ok. 30 ml). Na wierzchu kładziemy maliny, posypujemy wiórkami kokosowymi i polewamy miodem. Dodatkowo podałam z bananem i kiwi.





Wartość odżywcza: 450 kalorii, 68 g węgli, 19 g białka, 12 g tłuszczu



sobota, 12 grudnia 2015

67. Płatki ryżowe na mleku

Witajcie po długiej nieobecności!
W ostatnim poście obiecałam, że gdy ogarnę parę rzeczy dotyczących prowadzenia tego bloga to wrócę do pisania. I tak też właśnie się stało. Wreszcie mam swój osobisty, nie szwankujący sprzęt w postaci laptopa. Nie ukrywam ale pisanie notek z telefonu było strasznie męczące. Poza tym przez ten czas, gdy nic nie pisałam działo się sporo, zarówno dobrych jak i złych rzeczy. Dziś jest sobotni, leniwy wieczór i stwierdziłam, że to odpowiedni moment by się spiąć i napisać notkę. Co prawda byłam cały czas aktywna w internecie, szczególnie jeśli chodzi o Instagram, ale nikt z moich odbiorców nie wiedział co dzieje się obecnie w moim studenckim już życiu. Miałam kupę czasu na przemyślenia i  postawienie sobie nowych celów. 

Przede wszystkim dostawałam dużo pytań dotyczących moich studiów, które trwają już ponad 2 miesiące. Jak mogę je podsumować? Cóż. Wybrałam sobie kierunek na politechnice, przypomnę- technologia żywności i żywienie człowieka. Byłam świadoma tego, z jakimi przedmiotami będę mieć do czynienia ponieważ niejednokrotnie zapoznawałam się z ofertą kształcenia tej uczelni. Ale w praktyce nie okazało się już tak kolorowo. Jestem niespełnionym dietetykiem, który idąc na "podobny" kierunek na inną uczelnie oczekiwał Bóg wie czego. Nie jest ani łatwo, ani przyjemnie. W kółko chemia, fizyka, matematyka. Chyba nie muszę nikomu mówić, że jestem po technikum i przedmioty wyżej wymienione zakończyłam w 2 klasie. Nie mam tu na myśli matematyki, której jako tako się w ostatniej klasie uczyłam do matury. Poziom jest wysoki, tempo zawrotnie szybkie. Jeszcze parę miesięcy temu nie wyobrażałam sobie, że gdy kiedyś zobaczę w jednym przykładzie z matematyki funkcję wykładniczą, logarytmy, pierwiastki i inne cuda na kiju to nie wpadnę w panikę. Tak było na początku, teraz mnie już chyba nic nie zdziwi jeśli chodzi o matmę. Fizyka- czarna magia. Chemia- do dziś mam niezaliczone kolokwium, które pisałam już dwa razy.
Podsumowując, naprawdę żałuję że podjęłam taką decyzję a nie inną. Mam plan na przyszły rok, to moja przemyślana decyzja i będę robić wszystko co w mojej mocy, by było tak jak postanowiłam. Jestem już na pewno bogatsza w doświadczenia i nie popełnię drugi raz takiego samego błędu. Kolejny raz mam nauczkę, że powinnam czasami słuchać rad innych. 

Koniec na dziś tego ględzenia. Mam nadzieję, że w najbliższych dniach też mnie coś natchnie, by dać znać co u mnie. Zmieniłam dziś wygląd bloga, postawiłam na zimne kolory, by pasowało do obecnej pory roku, chociaż śniegu jak nie było, tak nie ma, hehe

Mam dla was przepis na płatki ryżowe na mleku. Robiłam je dziś pierwszy raz, bo znalazłam je w domu gdzieś głęboko w szafce. Mama będąc na zakupach wypatrzyła je na półce i kupiła mi na próbę. Bardzo mi posmakowały, szczególnie, że jestem fanką miseczkowych, ciepłych śniadań. 
Zachęcam do spróbowania! 

Składniki:
4 łyżki płatków ryżowych (u mnie błyskawiczne)
Niepełna szklanka mleka

Cynamon

Szczypta soli

Słodzidło 
Łyżka serka ricotta (można pominąć)

Dodatkowo garść malin, mandarynka, jabłko, banan, płatki migdałowe, wiórki kokosowe

Mleko wlewamy do rondelka i podgrzewamy. Gdy jest gorące dodajemy płatki, słodzidło, sól i cynamon. Gotujemy na niedużym ogniu około 3 minuty, co jakiś czas mieszając. Gotowe płatki wkładamy do miseczki, dodajemy łyżkę ricotty i mieszamy. Podajemy z ulubionymi dodatkami.



Wartość odżywcza: 410 kalorii, 72 g węgli, 7,5 g tłuszczu, 14 g białka

Smacznego !



środa, 25 listopada 2015

66

Witajcie kochani!
Długo nic tu nie pisałam ale to dlatego, że postanowiłam na jakiś czas zawiesić bloga.
Bardzo chciałabym coś dla was tu naskrobać, bo przez ten czas gdy się nie odzywałam, a były to przeszło 2 miesiące, dużo się zmieniło w moim życiu. Ale przyjdzie na to czas. Obiecuję, że ten blog zostanie reaktywowany. Ale mam parę celów najpierw do zrealizowania, więc musi to zaczekać. 

Na tę chwilę możecie mnie niezmiennie znaleźć na moim śniadaniowym Instagramie oraz na facebooku, gdzie założyłam swoją stronę parę dni temu. Zachęcam was do polubienia, gdyż wstawiam tam praktycznie codziennie śniadaniowe przepisy. 


Do usłyszenia!


wtorek, 1 września 2015

65. Malinowy budyn kukurydziany

Pamiętam moje 18 urodziny. Jeju, jakie to było święto, przecież stałam się dorosła i na legalu można było kupić alkohol. To było takie ekscytujące, że mam takie prawa jak starsi. Pomyśleć, że to już 2 lata minęły. Jutro już będę mieć 20 lat i ten czas zleciał niesamowicie szybko. Czy się ciesze czy nie, ciężko powiedzieć. Ale przez te 2 lata spotkało mnie wiele szczęścia ale i przykrości. Napewno dostałam niejedna życiową lekcje która udowodniła, że życie nie jest takie kolorowe jak się wydaje. Mimo wszystko oceniam te 2 lata za bardzo udane. Jednak czas zdecydowanie leci za szybko.

Dzis kolejne zastosowanie mąki kukurydzianej. Ile można robić placki( jednak nie zrezygnuje z tego bo je uwielbiam). W miseczce zagościł budyn z maki kukurydzianej, na mleku z malinami. Jest O wiele delikatnjejszy i lżejszy od gryczanego. Serdecznie polecam bo jest o wiele zdrowszy od budyniu kupnego. 

Składniki:
300 ml mleka
Małe jajko
2 łyżki mąki kukurydzianej
Slodzidło 
Szczypta soli 
Garśc malin 

Owoce

Mąkę mieszamy z solą, jajkiem I 100 ml mleka. Konsystencja musi być dosyć rzadka. Do 200 ml mleka dodajemy slodzidło i zmiksowane maliny. Wstawiamy na palnik. Gdy się gotuje zdejmujemy z ognia, dodajemy mieszankę jajka, mleka i mąki i energicznie mieszamy rózgą, aż nie będzie grudek. 
Podajemy z ulubionymi owocami. U mnie do tego sok jagodowy.

poniedziałek, 31 sierpnia 2015

64. Placki kukurydziane z malinami

Cześć robaczki!
Przepraszam, że przez tyle dni nie pojawiały się wpisy, ale przez ten czas moje śniadania były w cały świat. Przecież nie będę codziennie wrzucać kanapki z mozarella. Poza tym straciłam przez chwile motywację, myślałam żeby porzucić tego bloga bo jego prowadzenie nie ma sensu. Ale w miarę szybko się opamietałam i myśli odeszły. 
U mnie wszystko dobrze. Wczoraj wycieczka do Łodzi i juz za równy tydzień będę do was pisać z mojego nowego mieszkania. Jestem strasznie podekscytowana! Może w miarę upływu czasu zmienię zdanie co do tego brzydkiego miasta. Z góry przepraszam za te słowa, ale to moje zdanie i nikt się z tym zgadzać nie musi. I nie chce obrazić tu łodzian! :) 
Ciężko pomyśleć, ale mam właśnie najdłuższe wakacje w życiu. 5 całych miesiecy, nawet nie wiem kiedy to zleciało. A przede mną jeszcze miesiąc :) cóż, nic tylko się cieszyć. 

Dzis na śniadanie placki zrobione z maki kukurydzianej. Moja mama ostatnio zainwestowała w tę mąkę do panierowania ryb, wiec musiałam zrobić oczywiście z niej placki. Dodałam do nich malin, wiec kolor wyszedł sino bury.Otręby można pominą jeżeli nie spożywamy glutenu, gdyż ta mąka go nie zawiera :)

Składniki:
3 łyżki mąki kukurydzianej
2 łyżki otrębów 
Odrobina sody oczyszczonej(może być proszek do pieczenia)
Slodzidło 
Małe jajko 
Garśc malin 
Ok.60 ml mleka 
Olej kokosowy(może być każdy inny)

Owoce do podania

Mąkę mieszamy z sodą( użyłam jej bo nie mam proszku do pieczenia), otrebami i slodzidłem. Wbijamy jajko i mleko. Konsystencja ma być dość gęsta, jednak ciasto powinno spływać wolno z łyżki, a nie trzymać się na niej sztywno. Dodajemy maliny i mieszamy. Maliny powinny się rozwalić i wymieszać z resztą ciasta. 
Patelnię smarujemy olejem(dosłownie kropelka wystarczy) i nakladamy łyżką porcje ciasta. U mnie wyszło 6 plackow. Smażymy po ok 1,5 minuty z każdej strony. Podajemy z ulubionymi owocami. U mnie z tartym jabłkiem, bananem, winogronem, malinami, sosem jagodowym i wiórkami kokosowymi. 




środa, 19 sierpnia 2015

63. Jogurtowa jaglanka z sosem malinowym


Jaglanka ugotowana na wodzie z dodatkiem startego jablka,cynamonu i slodzidła. Gdy ostygła wymieszana z jogurtem naturalnym. Do tego ciepły sos malinowy, owoce i pestki slonecznika. 

390 kalorii, 6,3 g tłuszczu, 77,7 g węgli, 10,75 g białka 

 

Bo talerz musi być kolorowy! Template by Ipietoon Cute Blog Design