niedziela, 20 grudnia 2015

74. Pudding jęczmienny z syropem miodowym

Witajcie! 
Nim się obejrzałam już niedziela. Te dni tak mi szybko uciekają. Człowiek nie zdąży dobrze odpocząć a tu już poniedziałek. Na szczęście tylko 2 dni i wolne. Jutro czeka mnie poprawa kolokwium z matematyki i po obiedzie muszę się zabrać za naukę. 
Chodzą za mnie od jakiegoś czasu kopytka, a że lodówka świeci pustkami to dziś będzie moje pierwsze podejście do tych klusek. Znając mnie będę się denerwować, że mi coś nie wychodzi, ale satysfakcja, że mi się udało je zrobić mi to wszystko zrekompensuje.  

Wczoraj byłam świadkiem gotowania pysznych potraw przez uczestników ostatniej i przedostatniej edycji Masterchefa. Zawsze ciekawiło mnie to, jak dania zrobione przez uczestników smakują i czy naprawdę zawsze są aż tak dobre. W sumie to co spróbowałam przeszło moje oczekiwania. Miałam okazję spróbować grillowanego oscypka z konfiturą z karmelizowanej cebuli, z dodatkiem owoców i słodkiego wina. Wszyscy ludzie się nim zachwycali i każdy pytał o przepis na tę konfiturę. Nie dziwota, była tak dobra, że nie mogłam nie wziąć dokładki. 
Następnie spróbowałam zupy na wędzonce. Sami kucharze porównywali tę zupę do żurku. Smak był bardzo zbliżony. Było kwaśno i pysznie, chociaż fanką zup nie jestem. Podano ją z keksem śmietany 18-procentowej i świeżym tymiankiem. Pomimo, że wczoraj pogoda była wspaniała jak na tę porę roku, to parę łyżek takiej gorącej zupy było jak znalazł. Nie muszę nikomu mówić, że od stania w jednym miejscu człowiekowi robi się po prostu zimno. 
Na deser przygotowano pudding jaglany z miodem i rodzynkami. To on był dziś dla mnie inspiracją, szczególnie, że dopiero wczoraj sobie uświadomiłam jak dawno nie jadłam puddingu jaglanego! Jak na złość okazało się, że jaglanki brak w moim domu, jednak na ratunek przyszła kasza jęczmienna. Pudding wyszedł bardzo dobry i dzięki dodaniu miodu i cynamonu był bardzo aromatyczny. Ja jednak dodałabym odrobinkę więcej soli, ale to taka uwaga ode mnie, hehe. 
Cały czas na stole była gama przeróżnych wędlin i na odwiedzających czekało świeże, pełnoziarniste pieczywo ze smalcem. Nie lubię smalcu, ale mój Bartek kazał mi spróbować. Jako małe dziecko uwielbiałam wiele rzeczy, których dziś nie jem i jedną z nich był właśnie smalec. Jednak to nie do końca są moje smaki :)
Uczestnicy byli bardzo mili i chętnie odpowiadali na wszystkie zadawane im pytania. Również nie obyło się bez zdjęć, niestety wyglądam na nich delikatnie mówiąc źle. Cały czas Adaś powtarzał, że dzięki masterchefowi zmieniło się jego życie i że trzeba próbować swoich sił! Na miłe zakończenie pojawił się niespodziewany gość, a mianowicie pani Janinka. Chyba każdy kto śledził poczynania uczestników ostatniej edycji zna tą miłą panią. O 15 miało nastąpić krojenie prosiaka ale postanowiłam, że nie będę na to patrzeć :P 
Podsumowując, było to bardzo miło spędzone popołudnie. W Łodzi zdecydowanie częściej powinny być organizowane tego typu eventy, bo jest masa ludzi, którzy interesują się gotowaniem, chcieliby się dowiedzieć czegoś nowego i chętnie spróbowaliby potraw przyrządzonych przez uczestników. 
Grillowany oscypek z konfiturą z
 karmelizowanej cebuli 
Pudding jaglany z miodem i rodzynkami
Zupa na wędzonce 
Adaś Kozanecki nakłada pudding :)

Z Panią Sylwią Malinowską :)

Cały stół wędlin!

Składniki:
3 łyżki kaszy jęczmiennej
Pół szklanki mleka
Pół szklanki wody
50 g chudego twarogu
Cynamon
Sól
Słodzidło
Szczypta gałko muszkatołowej
Mielone goździki 
Łyżka miodu
Żurawina suszona

Maliny
Kiwi
Jabłko
Migdały 
Orzechy ziemne
Granola

Kaszę gotujemy w wodzie i mleku z dodatkiem cynamonu, szczyptą mielonych goździków (można dodać zwykłe goździki i pod koniec gotowania je wyjąć), solą, szczyptą gałki muszkatołowej i ze słodzidłem (u mnie słodzik). Gdy kasza wsiąknie cały płyn a będzie jeszcze twarda, trzeba dodać albo wody albo mleka. Miód mieszamy z żurawiną i dodajemy łyżkę wody. Ugotowaną kaszę studzimy po czym blendujemy ją na gładki krem. W razie potrzeby można dodać więcej cynamonu. Przekładamy do miseczki, polewamy odrobiną naszego syropu miodowego, podajemy z owocami i bakaliami. Ja podałam z kiwi, malinami, jabłkiem, orzechami ziemnymi niesolonymi, migdałami i odrobiną granoli. Całość polałam syropem miodowym.






Wartość odżywcza: 370 kalorii, 4 g tłuszczu, 69 g węgli, 17 g białka

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Bo talerz musi być kolorowy! Template by Ipietoon Cute Blog Design