sobota, 16 maja 2015

12. Pieczony, ananasowy serek wiejski

Przede wszystkim zacznę od tego, że moje śniadanie nie miało tak wyglądać, co chyba można się domyślić. Z racji tego że w lodowce same owoce, jeden jogurt i serek wiejski musiałam coś pomyśleć. Wszystko wymieszałam i do silikonowych foremek na babeczki. Wszystko byłoby fajnie, gdyby chciał on wyjść z foremek, i tu zaczęły się schody. Nie mam specjalnego naczynia do zapiekania więc  musialam poradzic sobie z foremkami. tak czy siak, smaczne ! Jeżeli macie naczynie do zapiekania, zdecydowanie polecam zrobić ten serek w takim naczyniu, bez wyjmowania go pozniej.

Składniki:
150g Serka wiejskiego (bez śmietanki)
3 łyżki otrębów
Slodzidlo
120 g jogurtu naturalnego
Łyżka mąki pelnoziarnistej
Cynamon
Ananas pokrojony w kostkę
Łyżka mleka
łyżeczka proszku do pieczenia

Dowolne owoce i bakalie do podania

Otreby mieszamy z serkiem, mąka, jogurtem, slodzidłem, cynamonem, mlekiem i odstawiamy na 10 minut do napecznienia. W tym czasie nastawiamy piekarnik do 180 stopnii, termoobieg. Po tym czasie dodajemy ananasa pokrojonego w kostkę i nasze składniki wkładamy do naczynia do zapiekania. Pieczemy 20 minut.
Ja podałam z papają, borowkami, ananasem, winogronem, jagodami goji, wiórkami kokosowymi i migdałami, czyli wszystkim co wpadło mi w ręce.





piątek, 15 maja 2015

11. Makaron pelnoziarnisty z makrelą wędzoną i brokułem

Makreli nie jadlam dobre parę lat. Dzisiejszy obiad był totalnie niezaplanowany, użyłam wszystkiego co miałam w lodówce, no może poza brokulem ktory miał być użyty w zupełnie inny sposób. Jest to danie bardzo tanie, ponieważ makrela starcza na obiad, kolacje i jeszcze na śniadanie. Ja do obiadu na dwie porcje wykorzystałam może 1/3 całej ryby. Polecam spróbować makrelę w inny sposób niż jest znana, czyli najczęściej jako pasta kanapkowa. Co najważniejsze, czas robienia dania to długość gotowania brokuła :)

Składniki:
(2 porcje)
1/3 średniej wędzone makreli
100 g suchego makaronu pelnoziarnistego
Cebula
Połowa papryki
Brokuł
180 ml jogurtu naturalnego
Pietruszka
Ogórek szklarniowy
Sól, pieprz, czosnek, tymianek


Brokuł gotujemy w osolonej i lekko poslodzonej wodzie do miękkości. Na patelnię dodajemy pokrojoną w kostkę cebulę i paprykę, podlewamy wodą i dusimy na niedużym ogniu pod przykryciem, aż papryka zmięknie. 180 ml jogurtu mieszamy z czosnkiem przecisnietym przez praskę, solą, pieprzem i tymiankiem. Makaron gotujemy al dente. Gdy warzywa są miękkie dodajemy na patelnię ugotowany brokuł i mieszamy, brokuł może się rozwalić. Wyłączamy gaz. Do całości dodajemy makaron. Na końcu dodajemy pietruszkę oraz jogurt. Na talerzu układamy nasz makaron i na wierzchu kładziemy wędzoną makrelę i pokrojonego w kostkę, obranego ogórka szklarniowego. Jeżeli ktoś woli, makrelę można dodać na patelnię i wymieszać z warzywami i makaronem. 




10. Twarogowa jaglanka z owocami

Jak dobrze że już po wszystkim! Właśnie wróciłam z matury ustnej z polskiego, stresu co nie miara! Dałam radę, jestem taka szczęśliwa ze to już za mną. Teraz w końcu mogę zacząć weekend, w końcu nadszedł dzień w którym nie musze się niczym przejmować ani stresować. Pozostaje angielski i wtedy nadejdą dni na jakie czekałam. Oby po angielskim humor mi tak dopisywał jak dzisiaj.

Dzień rozpoczęłam kasza jaglana z twarogiem z aromatem migdałowym. 
Do tego obowiązkowo trochę buraka, w którym się ostatnio zakochałam! 
jest to spowodowane tym, że daje potrawie taki cudowny kolor ! 
Do tego owoce, wczoraj pierwszy raz w życiu kupiłam papaję. Smak jak najbardziej na tak! 

Składniki:
3 łyżki kaszy jaglanej
60 gram twarogu
Aromat migdałowy
Plaster buraka
250 ml mleka
50 ml wody
Slodzidło

Dowolne owoce

Kaszę płuczemy goracą wodą a potem zimną. Gotujemy w wodzie wymieszanej z mlekiem i slodzidlem przez ok. 13 minut. Gdy kasza będzie gęsta dodajemy pokruszony twaróg, parę kropel aromatu, starty na małych oczkach plasterek buraka i energicznie mieszamy by twaróg połączył się z kaszą i by nie było grudek. Gdy konsystencja jest jednolita, zdejmujemy z ognia i podajemy z owocami i dowolnymi bakaliami.
Ja podałam z papają, borowkami, ananasem, bananem, winogronem, jagodami goji i migdałami.



Miłego dnia!

czwartek, 14 maja 2015

9. Omlet z twarożkiem buraczanym

Jak ja nie lubię gdy zostaje mi coś nie wykorzystanego do jedzenia z poprzedniego dnia. Jestem osobą która nie marnuje jedzenia i czasami to mi bardzo rujnuje plany. Na przykład tak jest dzisiaj. Miałam zaplanowane inne śniadanie, ale zostały mi plastry buraka, co wiecej, twaróg otwarłam przedwczoraj! I co tu teraz zrobić. Na szczęście przypomniał mi się mój ostatni eksperyment z omletem i burakiem(omlet miał być rozowy ale niestety moja patelnia sprawia, że każdy omlet staje się ciemno brązowy, więc zrobiłam sos z buraka). Dzis nieco musiałam zmodyfikować przepis i zamiast sosu zrobiłam twarożek. To są moje smaki- slodkie owoce i omlet i kwaskawy twarożek, mniam! A jak cieszy oko! Uwielbiam łączyć owoce z warzywami!


Składniki:
2 łyżki płatków owsianych
Łyżka otrębów
Duże jajko 
Cynamon
Szczypta soli
Wrzątek
Łyżeczka proszku do pieczenia


Plaster buraka
60 g twarogu
3 łyżki jogurtu naturalnego
Slodzidlo
Sok z cytryny

Dowolne owoce

Platki owsiane I otręby zalewamy wrzątkiem i przykrywamy by napeczniały. Gdy to sie stanie, kladziemy je na sitko i odciskamy nadmiar wody. Białko oddzielamy od żółtka. Do żółtka dodajemy cynamon, proszek do pieczenia i nasze płatki(ja dodaję jeszcze trochę stewi). Białko ubijamy ze szczyptą soli na sztywna pianę i łączymy z żółtkami i płatkami. Omlet smażymy na niedużym ogniu na lekko natłuszczonej patelni, najlepiej pod przykryciem, z obu stron. 
Plaster buraka trzemy na tarce o drobnych oczkach, dodajemy twaróg i jogurt. Dokładnie ugniatamy nasz twarożek widelcem. Dodajemy parę kropel soku z cytryny i slodzimy. 
Ja podałam z bananem, winogronem, mandarynka, arbuzem i prazonymi migdałami.

Ja mam małą patelnię, wiec jeżeli chcecie by wasz omlet był wysoki a macie patelnie większą, polecam dać łyżkę płatków i jedno jajko więcej.









środa, 13 maja 2015

8. Pierożki z tuńczykiem I soczewicą

Pierogi chodziły za mną od dłuższego czasu, jednak gdy wspominam ile pracy mnie kosztowało rozwalkowywanie cieniutkiego ciasta to od razu mi się odechciewało. Tym razem ciasto zrobiłam grubsze wiec w miarę szybko mi to poszło. Chyba więcej czasu zajęło mi sprzątanie calej kuchni i zmywanie :D  Teraz gdy już umiem robić pierogi nie pokusilbym się ich kupować. Różnica w smaku jest ogromna, głównie dlatego że warto do ciasta dodać przyprawy, wtedy pierogi zmieniają kompletnie smak. Za dużo gadania, za mało konkretów, jak zawsze :)

Składniki
(Ok. 14 pierozkow)
Szklanka mąki pszennej pelnoziarnistej
Pół szklanki mąki gryczanej
Ok.12 łyżek gorącej wody
Kurkuma, papryka słodka, sól, pieprz

Tuńczyk w sosie własnym
Pół puszki soczewicy
Pół kulki mozarell 
3 łyżki jogurtu naturalnego
Natka pietruszki
Sól, pieprz, tymianek

Mąki przesiewamy do miski, dodajemy sól, kurkume, słodką paprykę, pieprz i goracą wode. Wszystko mieszamy na początku łyżka, później juz rękami. Ciasto nie może się przyklejac do rąk, jeżeli tak się dzieje trzeba dać więcej mąki pelnoziarnistej. Zagniatamy kulkę i wkładamy do lodówki. Soczewicę płuczemy wodą i ją rozgniatamy lub blendujemy(nie musi być dokładnie), tunczyka odcedzamy od sosu. Mieszamy oba skladniki, przyprawiamy solą, pieprzem i tymiankiem. Dodajemy starta mozarellę( kawałek zostawiamy do opruszenia pierogów) jogurt i posiekaną natkę pietruszki. Wodę na pierogi solimy. Na opruszonej stolnicy walkujemy nasze ciasto i wycinamy szklanką kółka. Mi wyszło 14 pierożków(potrzebujemy 28 kółek), ciasto było średniej grubości. Na wycięte kółka nakladamy farsz, na to kładziemy kolejne kółko ciasta i mocno zaklejamy. Wrzucamy do wody i gdy wyplyną na wierzch, gotujemy jeszcze ok. minuty. Całość podałam z surowym burakiem, sałata i opruszylam resztą mozarelli.




7. Korzenny budyń gryczany z sosem mandarynkowym

Wczoraj był jeden z gorszych dni mojego życia. Z góry mówię- nic nie wydarzyło się takiego, by było w stanie aż tak mi popsuć humor. Wiadomo, bywają lepsze dni i gorsze, ale wczorajszy wolałabym wymazać z pamięci. Od rana wszystko szło nie tak, ale przymykalam na to oko. Rano często jeszcze mam humor neutralny, dopiero po południu się rozkręcam.  Ale potem każde słowo doprowadzało mnie do szału. Motywacja zerowa, a przecież tyle rzeczy mam do nauczenia się na piątek. Siedziałam tyle godzin nad prezentacja i nic mi nie weszło do glowy. Dopiero pod wieczór byłam w stanie wydukać wstęp. Pomyśleć że matura może tak wykończyć człowieka. Jestem w ogole nie odporna na stres. I nie pomoże mowienie ze wszystko będzie dobrze, że matura ustna jest taka łatwa. Ok, dla kogoś kto wyjdzie i będzie mówić przez 10 minut być moze. Ale ja jestem na tyle nieśmiała i niepewna tego co mówię, że zanim cokolwiek powiem to spalę się ze wstydu. Moj stres przed pisemnym był stokroć mniejszy niż teraz.  Najbardziej jestem zła o to, jak się zachowuje wobec innych ludzI. Wyzywam, wrzeszczę, nie doceniam ich starań chociaż robią wszystko by jakoś mnie podnieść na duchu. Dobrze ze juz jest nowy dzień, wszystko zaczynamy od nowa.

Dzis na śniadanie był korzenny budyn gryczany z sosem mandarynkowym. Tak wiem, wygląda jak zupa. Ale tak dawno go nie jadłam, że musiałam go dziś zrobic. 

Składniki:
250 ml mleka+50 ml do wymieszania z mąka
2.5 łyżki mąki gryczanej
Slodzidło
Cynamon, kurkuma, szczypta gałki muszkatołowej, goździki

Sok wciśnięty z mandarynki
Pół łyżeczki mąki ziemniaczanej

Dowolne owoce ( jest to chyba jedyne śniadanie które najlepiej smakuje bez żadnych owocow)

250 ml mleka slodzimy, dodajemy przyprawy i gotujemy na małym ogniu. W szklance mieszamy mąkę z reszta mleka. Gdy mleko zacznie się gotować, wyjmujemy z niego goździki i dodajemy nasza mąkę. W tym momencie zdejmujemy z palnika i energicznie mieszamy rózgą. Gdy nasz budyn będzie gładki wstawiamy jeszcze na chwilkę na ogień. W małym rondelku umieszczamy sok z mandarynki i podgrzewamy. W osobnym naczynku mieszamy makę ziemniaczaną z odrobiną wody. dodajemy do rondla i mieszamy aż nasz sok zgestnieje. Budyn wykładamy do miseczki, polewamy sosem.  Smacznego :)





Dlaczego najsmaczniejsze śniadania są najmniej fotogeniczne? 

wtorek, 12 maja 2015

6. Owsianka

Dziś od 6 na nogach. Trzeba być mną, by przez cały tydzień twierdzić, że ma się mature o 14 po czym wrócić późnym wieczorem do domu i uświadomić sobie, że matura jest o 9. Wczoraj się tak zasiedziałam, że dziś nie mogłam się dobudzić. Dobrze ze to tylko dodatkowy przedmiot. 

W sumie nie wiem czy warto poświęcać całą notke owsiance, ale sama kiedyś nie umialam jej ugotować. Dziwilam się, że ktoś może się nią najeść, bo ja zawsze byłam po niej głodna. Po czasie się dopiero okazało, że zamiast gotować owsiankę 3 minutki albo nawet wcale, ja ją zostawiłam na ogniu 15 minut, akurat w tym czasie się wykapałam, pomalowałam i później dopiero przypominałam, że mam śniadanie na palniku. Ale owsianka jest takim sniadaniem, które za każdym razem smakuje inaczej, wystarczy tylko dać inne owoce bądź ugotować ja na innym płynie. 
Tu mamy wolną rekę i pelne pole do popisu. Owsianka najczęściej gości u mnie gdy nie mam pomysłu na śniadanie albo gdy mam takiego lenia rano, że chce zjeść coś dobrego co nie wymaga praktycznie żadnego nakładu pracy. Moje owsianki zawsze są bardzo kolorowe i całą miseczkę praktycznie zajmują owoce, ale to dlatego ze tak je uwielbiam. Najczęściej owsiankę gotuje na wodzie, ale można oczywiście również na mleku bądź herbacie. U mnie zazwyczaj są to 3 łyżki płatków owsianych górskich, łyżka otrębów, szczypta soli i jakieś slodzidło. Wsypuję wszystko do garnuszka i zalewam niecałą szklanką wody. Gdy płatki trochę zmiękną, daję ja na sitko by pozbyć się reszty wody i mieszam płatki z 3 łyżkami jogurtu naturalnego. Taka smakuje mi najbardziej. Można też zalać płatki na noc wodą i przykryć, wtedy nie trzeba ich już gotowac, wiec sposób ten świetnie sprawdzi się u osób które nie mają rano czasu. Bakalie są obowiązkowym dodatkiem do owsianki, wtedy można mówić że śniadanie jest pełnowartościowe, ponieważ zawiera wegle, bialko i tluszcze.  I takie właśnie było moje dzisiejsze sniadanie, szybkie, sycące i przepyszne :) I przede wszystkim kolorowe !


poniedziałek, 11 maja 2015

5. bananowe kluski lane na mleku truskawkowym

Przedstawiam wam moje ulubione śniadanie, kluski lane. Uwielbiam kombinować ze smakami kluseczek. Są one bardzo sycące, czyli doskonale pasują jako pierwszy posiłek w ciągu dnia. Kluski wcale nie muszą kojarzyć się z czymś tłustym i negatywnie wpływającym na figurę. Zachęcam do zrobienia takiego śniadania! 

Składniki:
2 łyżki mąki pelnoziarnistej
małe jajko
Mały banan
Dowolne slodzidlo

Mleko truskawkowe:
250 ml mleka
6 truskawek
Miód
Wiórki kokosowe

Dowolne owoce do podania

banana rozgniatamy widelcem, dodajemy dowolne slodzidlo, jajko i mąkę. Mieszamy na jednolitą masę, dodając łyżkę wody. Truskawki rozgniatamy z mlekiem, po czym przelewamy przez sitko, by mleko było klarowne. Dodajemy miód i wiórki i wstawiamy na nieduży gaz. Gdy mleko zacznie się gotować, mała łyżeczka nabieramy masę na kluski i wrzucamy na mleko. Gotujemy ok. 4 minutki na małym ogniu i gotowe. Ja posypalam wiorkami kokosowymi i dorzuciłam pokrojone truskawki i polalam miodem.
Uwaga, kluseczki są bardzo gorące i długo stygną :)






niedziela, 10 maja 2015

4. Placki szpinakowe z sosem chrzanowym

Cóż, nie samymi śniadaniami człowiek żyje. Dzis mam dostęp do blendera, którego niestety na codzień mi brakuje (tak tak, zamiast tego używam na przykład ugniataczki do ziemniaków, nigdy nie znałam prawdziwej nazwy tego urządzenia) Postanowiłam to wykorzystać i tak powstały zielone placki ze szpinaku. Mam swira na punkcie wszystkich placuchow i omletow, dlatego jak nie wiem co zjeść, kombinuje z tego typu daniami. 

Składniki:
200 g mrożonego szpinaku 
Duże jajko
Cebula
3 łyżki mąki
Listki bazylii 
Ser feta
Sól, pieprz, gałka muszkatołowa, czosnek

Sos:
Jogurt naturalny
Gruby szczypiorek
Chrzan
Sól, pieprz

Papryka, cebula, szczypiorek, szynka konserwowa, pomidor

Cebulę siekamy i szklimy. Szpinak rozmrażamy i doprawiamy solą, gałką, pieprzem, oraz dodamy czosnek przecisniety przez praskę. Gdy szpinak dobrze odparuje i wystygnie, umieszczamy go w kielichu blendera, dodajemy cebulkę, bazylię, jajko i mąkę i wszystko razem mieszamy. Oczywiście bez blendera da się to zrobić, po prostu jestem wygodnicka ;) Patelnię rozgrzewamy i smarujemy lekko olejem. Do naszej masy dodajemy pokrojony ser feta( ilość dowolna) i mokrą dłonią nabieramy trochę masy i smażymy po 3 minuty z dwóch stron. Jeżeli masa jest bardzo mokra, dodajemy więcej mąki. Jogurt naturalny mieszamy z chrzanem, przyprawami i szczypiorkiem. Podajemy z dowolnymi dodatkami, ja wykorzystałam szczypiorek który mi został, paprykę, cebulkę i pomidor. Między plackami ułożyłam plasterki szynki konserwowej. 


Smacznego :)
 

Bo talerz musi być kolorowy! Template by Ipietoon Cute Blog Design