środa, 5 sierpnia 2015

53. Tofucznica z makiem na oleju kokosowym

Witajcie.
Nie będę narzekać na pogodę, bo wyjdzie, że żadna mi nie pasuje. Zimna latte, owoce, wiatrak i człowiek daje radę. Zdecydowanie wolę takie upały niż zimę. 
Jutro czeka mnie wyprawa do Łodzi pociągiem wiec domyślam się, że jutro będę pluła sobie w brodę za dzisiejsze słowa. Każdy podróżujący pociągiem w lato niech najpierw 10 razy się zastanowi czy warto nim jechać i tracić nerwy. No i hektolitry potu. Niestety ja wyjścia nie mam i modlę się by trafić na nowy pociąg z klimatyzacją. 

Dzis moje drugie w życiu podejście do tofu. Tak, przez moje 20 lat zycia jadlam je tylko dwa razy, aż chyba wstyd. Nie ukrywam, że gdy zjadłam je pierwszy raz obiecałam sobie, że to pierwszy i ostatni raz. Naczytalam się ze klucz do sukcesu to przyprawienie odpowiednio tofu. W Lidlu i biedrze tydzień azjatycki( który uwielbiam i wyszlam wczoraj z zakupów z siatkami wypełnionymi po brzegi <3) wiec tofu wpadlo mi w łapki. Mówię raz się żyje, od tego nie umrę a strasznie chciałam się przekonać do tego sera. Oczywiście spróbowałam na slodko. Możecie sobie wyobrazić jaką rolę odgrywają tu detale. Smak tofu staje się bardziej wyrazisty i naprawdę smaczny. 
Spróbujcie a nie pozalujecie!

Składniki:
Kostka 200 g tofu 
2 łyżki jogurtu 
Mak
Slodzidło 
Olej kokosowy 
Szczypta soli 

Dowolne owoce

Tofu rozgniatamy widelcem, dodajemy mak, szczyptę soli i slodzidlo. By ułatwić sobie rozgniatanie polecam dodać jogurt naturalny. Na patelni rozgrzewamy odrobinę oleju kokosowego i smażymy przez 4 minuty rozgniecione tofu. Smażymy je w taki sposób jak zwykłą jajecznicę.
Podajemy z ulubionymi owocami.



Smacznego!

0 komentarze:

Prześlij komentarz

 

Bo talerz musi być kolorowy! Template by Ipietoon Cute Blog Design