Cześć!
Nie wiem jak, ale jakoś przeżyłam ten fatalny poniedziałek. Dopiero teraz mam chwilę by usiąść i napisać notkę, bo od godziny 16 musiałam się uczyć. Sama nie mogę wyjść z podziwu, co mnie tak zmotywowało.Dziś bez zbędnych herezji bo czas goni.
Śniadania dziś nie będzie, bo jak to na poniedziałek przystało- zaspałam.
Przeglądając instagram na bardzo nudnej lekcji ekonomii zobaczyłam piękne zdjęcie. Nie wiedziałam co to ale wiedziałam, że chcę to zjeść. Niestety czekało mnie jeszcze 5 godzin z pustym brzuchem, a nie muszę opisywać co czułam, bo każdy w życiu czuł kiedyś okropne ssanie w żołądku. Na szczęście po nauce nadszedł czas relaksu w kuchni, totalnego wyluzowania i wyłączenia wszystkich złych emocji. Tak, zrobiłam szakszukę, czyli jajka sadzone w pomidorowym sosie. Jadłam ją pierwszy raz i gdyby nie dzisiejsza nuda na ekonomii być może nie wiedziałabym jeszcze długo o jej istnieniu. Jest to prześwietna alternatywa do jajek sadzonych i milion razy lepsza! Inspirowałam się kasiula.s z instagrama :*
Składniki (dla dwóch osób)
4 jajka
Marchewka
Pietruszka
Cebula czerwona
2 ząbki czosnku
2 plastry wędliny drobiowej
300 ml przecieru pomidorowego bądź pomidorów z puszki
2 plastry sera żółtego
Łyżka oleju z suszonych pomidorów
4 pomidory suszone
Szczypiorek
Sól
Pieprz
Papryka wędzona słodka
Szczypta ostrej papryki
Tymianek świeży
Bazylia
Czubrica czerwona i zielona
Czosnek granulowany
Majeranek
Szczypta cukru
Marchewkę i pietruszkę obieramy i trzemy na tarce o grubych oczkach. Czosnek przeciskamy przez praskę. Cebulę siekamy w kostkę. Pomidory suszone siekamy. Patelnię rozgrzewamy, nalewamy olej z pomidorów i podsmażamy warzywa. Następnie dodajemy przecier pomidorowy (u mnie domowe, przeciśnięte pomidory) i wędlinę pokrojoną w kostkę. Przyprawiamy i gotujemy ok. 10 minut, aż do zgęstnienia sosu. Można przyprawić oczywiście ulubionymi przyprawami. Gdy sos jest gęsty, robimy w nim drewnianą łyżką "dołki" i wbijamy tam delikatnie jajka. Posypujemy dodatkowo pieprzem i solą, przykrywamy i smażymy około 8 minut (u mnie niestety żółtka schowały się pod białkami). Na koniec całość posypujemy szczypiorkiem i żółtym serem. Przekrawamy plastikową łopatką na pół i wykładamy na talerze.
Z góry przepraszam za jakość zdjęć ale mój telefon nie radzi sobie ze sztucznym światłem.
Buziaki!
0 komentarze:
Prześlij komentarz